Pandemia pokazała, że nie możemy żyć bez plastiku. I bez jego mądrego recyklingu

Pandemia COVID-19 pokazała jak bardzo społeczeństwa są zależne od tworzyw sztucznych. Z szacunków Światowej Organizacji Zdrowia wynika, że w tym czasie świat zużywa miesięcznie około 89 mln maseczek i 76 mln rękawiczek, znacznie zwiększając ogólną konsumpcję tworzyw sztucznych jednorazowego użytku.

Konieczność zapobiegania rozprzestrzenianiu się koronawirusa oznacza, że wytwarzane są tony odpadów medycznych. Jak zauważają eksperci Deloitte, mimo wzrostu zużycia produktów jednorazowych ze względów sanitarnych i higienicznych w ostatnich miesiącach, Komisja Europejska wykluczyła możliwość przesunięcia terminów wejścia w życie regulacji unijnych dotyczących tworzyw sztucznych. Zgodnie z tzw. Pakietem GOZ, czyli Circular Economy Package, do 2025 roku Polska musi odzyskać 50 proc. tworzyw sztucznych zawartych w odpadach opakowaniowych. Tymczasem wciąż brakuje rozwiązań, które pozwoliłyby polskim przedsiębiorcom dostosować swoje biznesy do nadchodzących regulacji.

W czasie pandemii zapotrzebowanie na produkty, takie jak chusteczki jednorazowe, środki czyszczące, środki dezynfekujące do rąk, rękawiczki i maski jednorazowe jest rekordowo wysokie. Tylko maski i rękawiczki jednorazowe są zużywane w dziesiątkach milionów sztuk miesięcznie. W niespotykanej dotąd ilości wyrzucane są też opakowania po przesyłkach kurierskich. Choć produkcja tych przedmiotów jest koniecznością, wszystkie one w końcu gdzieś trafią, konieczne jest zatem zwiększenie poziomu recyklingu.

 – Przyzwyczailiśmy się już, by myśleć o plastiku jako o czymś złym, niepotrzebnym, co tylko zanieczyszcza planetę. Pandemia niejako przemodelowała ten obraz i zobaczyliśmy plastik jako materiał „ochronny”, konieczny w przypadku takiego zagrożenia. To na chwilę odwróciło naszą uwagę od zagrożeń, jakie niesie dla środowiska. Teraz, kiedy zapotrzebowanie na plastik jest zwiększone, szczególnie powinniśmy skoncentrować nasze wysiłki na skutecznych rozwiązaniach dotyczących recyklingu – mówi Julia Patorska, partner associate, ekspert w obszarze analiz ekonomicznych i środowiskowych, Deloitte.

W ostatnich tygodniach podejmowano wiele prób przesunięcia wejścia w życie regulacji unijnych dotyczących plastiku, ale Komisja Europejska wykluczyła możliwość przedłużenia terminów i zmiany wejdą w życie zgodnie z planem.

Wciąż wiele niewiadomych…

Jednym z kluczowych przepisów, przyjętych wraz z tzw. Pakietem GOZ, który wszedł w życie 5 lipca br., jest dodanie do Dyrektywy Ramowej w sprawie odpadów artykułu ustanawiającego standardy dotyczące systemów rozszerzonej odpowiedzialności producenta. Tym samym wprowadza on nowe obowiązki dla podmiotów wprowadzających produkty na rynek.

Zgodnie z tym pakietem, Polska musi odzyskiwać 50 proc. tworzyw sztucznych z odpadów opakowaniowych do 2025 r. oraz 55 proc. do 2030 r. W przypadku opakowań plastikowych wyprodukowanych z PET po napojach dyrektywa zwiększa ten poziom o 40 pp. i zakłada, że poziom ich zebrania z rynku wyniesie aż 90 proc. Pierwotnie ten cel miał być osiągnięty już w 2025 r., ostatecznie jednak proces został rozłożony na dwa etapy: 77 proc. do 2025 r. i  90 proc. do 2029. Aby osiągnąć te cele państwa mają ustanowić systemy kaucyjne oraz wdrożyć efektywne systemy rozszerzonej odpowiedzialności producentów.

– Jeżeli chodzi o recykling plastiku, to biznes największe zasługi ma w przetwarzaniu materiału typu PET. Tymczasem to mniej niż 10 proc. rynku tworzyw sztucznych, zostaje więc ogrom plastiku trudnego do recyclingu. Kolejny krok po zagospodarowaniu PET to tak zwane opakowania giętkie, czyli folie lub saszetki. To duży problem, bo stanowią one znaczny wolumen plastików wchodzących na nasz rynek – zaznacza Natalia Giergiel-Biniek, starszy konsultant w zespole ds. zrównoważonego rozwoju Deloitte

Choć nowe przepisy będą mieć duży wpływ na znaczną część podmiotów, m.in. z branży spożywczej czy kosmetycznej, brak jest jeszcze przepisów, które pozwoliłyby przedsiębiorcom zrozumieć, jaką drogę wybierze polski rząd i tym samym właściwie dostosować swój biznes do nadchodzących regulacji. W Ministerstwie Klimatu trwają prace nad kształtem nowego systemu, jednak ze względu na goniące terminy, czasu na konsultacje społeczne, może być mniej, niż oczekiwaliby tego przedsiębiorcy.

…a w planach kolejne zmiany

To tym bardziej niepokojące, że w lipcu przyszłego roku Polska powinna implementować kolejną dyrektywę – w sprawie ograniczenia wpływu niektórych produktów z tworzyw sztucznych na środowisko (tzw. Dyrektywa SUP). Ustanawia ona m.in. zakaz wprowadzania do obrotu niektórych produktów jednorazowego użytku, takich jak sztućce, talerze, kubki i patyczki higieniczne, co będzie miało  szczególne znaczenie dla wielu przedsiębiorców z branży gastronomicznej, spożywczej czy kosmetycznej.

Dyrektywa SUP wprowadza także obowiązek „domykania obiegu” dla wybranych produktów. Od 2024 r., wszystkie butelki PET będą musiały zawierać co najmniej 25 proc. tworzywa pochodzącego z recyklingu, a w 2030 r. obowiązek ten będzie dotyczył już wszystkich plastikowych butelek, natomiast udział tworzywa z recyklingu wzrośnie do 30 proc.

– Warto, by przedsiębiorcy, mając świadomość jak przebiega proces wdrożenia Pakietu GOZ, już teraz zaczęli przygotowywać się na skutki dyrektywy SUP. Dostosowanie się do wymogów dyrektywy, zwłaszcza w kontekście domykania obiegu, będzie procesem długotrwałym i wymagającym szczegółowego planowania, a czasu wydaje się być mało. – dodaje Julia Patorska.

Jak uzupełnia ekspert, ważne jest możliwie najlepsze zrozumienie jak nadchodzące regulacje, wpłyną na poszczególne przedsiębiorstwa, by sprawnie dostosować się do zmian i skutecznie brać udział w procesie konsultacji właściwych ustaw, mających tę dyrektywę implementować. Szczególnie, że w kolejnych latach niewykluczone są kolejne regulacje. Komisja Europejska analizuje wprowadzenie w nowej perspektywie budżetowej (2021-2027) dodatkowego podatku od ilości tworzyw sztucznych, które nie zostaną poddane recyklingowi. Dokładne ustalenia co do finalnego kształtu podatku poznamy wkrótce. Jeśli państwa członkowskie będą zobligowane do ponoszenia kosztów związanych z brakiem recyklingu tworzyw sztucznych, to część tego ciężaru spadnie na konsumentów i podmioty wprowadzające na rynek produkty w opakowaniach.

Źródło: Deloitte

Ilustracja: Pixabay

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*