Translatorzy, datanauci i samuraje danych

Robert Jesionek

Translator danych, to dziś jedna z najbardziej pożądanych profesji w świecie biznesu i analityki biznesowej. A jaka jest przyszłość tych ekspertów w dobie narzędzi self-service BI?

Kiedy w 2014 roku zbierałem informacje do raportu „Business Intelligence. Mądrość i piękno informacji”, Tomek Słoniewski (wówczas analityk w IDC Poland) podkreślał, że zbliża się czas, w którym kreowanie innowacyjnych sposobów prezentacji danych będzie jednym z ważniejszych zajęć w przedsiębiorstwie przyszłości. Sprawi to – pisał wtedy – że obok data scientists w firmach pojawią się data presenters: „Osoby prezentujące dane będą brały na siebie tłumaczenie danych pozyskanych z wielu źródeł i przetworzonych przez tzw. power userów i data scientists w użyteczne i dostosowane do poziomu percepcji użytkownika cząstki wiedzy”.

Translator danych

Dziś widać doskonale, że tamte przewidywania ziszczają się w sposób namacalny i ma to swoje ogromne konsekwencje biznesowe. Z wielu stron słychać głosy o zapotrzebowaniu na translatorów danych. Kim oni są? Otóż wcale nie chodzi o programistów, typowych analityków danych, czy matematyków. Translator danych, to raczej ktoś, kto łączy miękkie kompetencje komunikacyjne z twardymi analitycznymi. A zatem, na liście oczekiwanych umiejętności znajdą się u niego: zdolności komunikacyjne, interpersonalne, organizacyjne, zdolność analitycznego myślenia, doskonała znajomość branży, w której się porusza oraz biznesu konkretnej firmy, świadomość pełnego kontekstu funkcjonowania firmy na rynku, znajomość języka biznesu oraz języka analityki, umiejętność tłumaczenia danych poprzez obraz oraz – last but not least – rozumienie sposobu funkcjonowania algorytmów analitycznych.

Czy takie osoby łatwo znaleźć na rynku pracy? Oczywiście, że nie. Ale wyraźny trend łączenia twardego z miękkim, humanistycznego ze ścisłym, czy zarządczego z technologicznym dostrzegany jest już od lat. Dobitnie odczuwają to choćby CIO, od których wymaga się nie tylko znajomości technologii, ale także doskonałych kompetencji właściwych liderowi zespołu.

Samuraj danych

Wyjątkowość takich ekspertów doskonale określił Brent Dykes w swym artykule w miesięczniku Forbes:

„Dane to miecz XXI wieku. Ci, którzy potrafią nim dobrze władać, to samuraje”. Trzeba podkreślić, że jakkolwiek osobiste umiejętności konkretnego człowieka są oczywiście kluczowe, to w sukurs menedżerom – podobnie jak samurajom miecz – idzie technologia analityczna.

Gartner wyraźnie podkreśla, że do 2019 roku samoobsługowa analityka (czyli również zwykli użytkownicy narzędzi Business Intelligence) wygeneruje więcej analiz niż profesjonaliści w tej dziedzinie (data scientists)! Oczywiście to się nie stanie z z dnia na dzień. Potrzebne jest przede wszystkim budowanie w firmie kultury opartej o dane. Jednak takie narzędzia z obszaru self-service BI, jak Microsoft Power BI, Tableau, czy QlikView sprawiają, że pełnowartościowa analiza biznesowa jeszcze nigdy nie była tak bliska przeciętnemu menedżerowi jak dziś.

Siła miecza

A zatem, jakie funkcjonalności self-service BI sprawiają, że menedżer w świecie danych może się czuć niczym samuraj władający mieczem? Co takiego umożliwiają te narzędzia, że w ciągu ostatnich paru lat analityka biznesowa tak bardzo zbliżyła się do przeciętnego użytkownika? Jeśli organizacja zadba o jakość swoich danych oraz zainwestuje w kulturę analityczną, to ma prawo spodziewać się, że poniższa (skrócona) lista wartości self-service BI zaproponowana przez ekspertów od Power BI zostanie w pełni skonsumowana:

 

Datanauta

W Clouds On Mars mówią o sobie: „Jesteśmy explorerami danych, jesteśmy datanautami”. Paweł Sadowski, Master BI Explorer, to totalny fascynat w tej dziedzinie, ekspert w zakresie Power BI, który o swojej pracy wyraża się niemal poetycko: „Odwaga i głód wiedzy, to dwie rzeczy, które sprawiają, że eksploracja przestrzeni danych jest tak ekscytująca… Gdy dane zostaną ukształtowane w konstelacje, odczytujemy je dla naszych klientów i wyjaśniamy… Dajemy im możliwość latania w przestrzeni danych przy użyciu najbardziej przyjaznego dla użytkownika, samoobsługowego statku kosmicznego jakim jest Power BI… Po zakończeniu naszej podróży i eksploracji danych, przekazujemy naszym klientom wodze tego statku. Potem większość z nich również staje się datanautami…”

Paweł Sadowski ma pasję i pewnie ma rację mówiąc, że jego klienci również zostaną datanautami. Podobnie tłumaczy Prudencio Pedrosa Grandes z McKinsey w artykule The new analytics translator: From big data to big ideas. On w swojej opinii idzie nawet jeszcze dalej: „Rola tłumacza danych jest przejściowa – w ciągu 5 lat wszyscy powinniśmy nimi zostać”.

 

Ilustracja: Pixabay

Czytaj także:

Biznesowa wartość danych w branży FMCG

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*