Chcę Wam dzisiaj polecić trzy osoby wraz z ich tekstami, które odnalazłem na LinkedIn lub za jego pośrednictwem. Wydają mi się warte uwagi.
Przede wszystkim Anna
Ma prawie 5 tyś. obserwatorów więc możliwe, że już ją znacie i czytacie. Jeśli jednak tak nie jest, to zachęcam. Tekst, który mnie przekonał nosi tytuł „Jakiej pracy nie zabiorą mi roboty? Kompetencje przyszłości”. Anna Tkaczyk – bo o nią chodzi – pisze, że ma spory dystans do wszechobecnej digitalizacji świata i biznesu, że chętnie i w tym wypadku byłaby oporna i poszłaby pod prąd cyfryzacji, ale znajduje argumenty za tym, by nie tylko pod prąd nie iść, ale by tym prądem być. Spodobało mi się takie myślenie, ale najbardziej spodobało mi się to co Anna napisała dalej, a są to kwestie dotyczące tego, czego żaden mniej lub bardziej cholerny robot nam nie zabierze. Nie ma sensu streszczać, przeczytajcie sami całość, bo warto i pamiętajcie słowa Anny Tkaczyk:
Po drugie – Krzysiu
Krzysia znam i cenię od wielu lat, więc mogę sobie pozwolić na tak serdeczne zdrobnienie. A zatem, Krzysiu to Krzysztof Tomkiewicz, Prezes Zarządu Fundacji Governica, człowiek od lat zajmujący się zarządzaniem w IT, przez lata organizujący różnego rodzaju inicjatywy biznesowe (niektóre wraz ze mną), a obecnie robiący to w ramach wspomnianej fundacji. Wcześniej miał ważną życiową przygodę z wojskiem, co – szczęśliwie i dość często – staje się dla niego inspiracją. Tak się ma i teraz. Krzysztof napisał krótki tekst, w zasadzie case study o tym, jak w pewnej firmie pomagał usprawnić komunikację. Rzecz – jak przystało na jej autora z wojskowym doświadczeniem – jest bardzo konkretna, zawiera doświadczenia z życia żołnierza i nosi tytuł: „Okólnik i apel. Czyli daily scrum w firmie”. A zatem – Do lektury!
I wreszcie – Stefan
Stefan Kaczmarek, to człowiek, który od wielu lat zajmuje się pisaniem o nowoczesnych technologiach. Jakiś czas temu pracowaliśmy wspólnie w wydawnictwie IDG, gdzie Stefan był redaktorem znanego i poczytnego NetWorlda. Obecnie jego teksty przeczytać można w różnych miejscach. Artykuł, który chcę tu polecić jest ważny także dlatego, że dotyczy stanowiska pracy, które jest dość młode, ale już wiadomo, że strategiczne. Nie wszystkie firmy zdają sobie z tego sprawę, nie każdy prezes wie, że powinien się tym zainteresować. Chodzi o stanowisko Chief Data Officer. W największym możliwym skrócie – używając sformułowania Stefana – można powiedzieć, że jest to ktoś, kto zmierza do tego, by zamieniać dane na trafne decyzje biznesowe. Artykuł nosi tytuł „Jakie obowiązki i wyzwania czekają na stanowisku Chief Data Officer”. Polecam także więcej tekstów tego autora na jego blogu: http://it-filolog.pl
Ilustracja: Pixabay
Dodaj komentarz