42, street art i gamifikacja w szkole (będzie też o kotach)

Wojciech Ozimek, CEO, one2tribe

Czy możliwe jest inne podejście do nauki? Co powiecie na szkołę, w której:

  • jednym z fundamentów metodyki jest gamifikacja,
  • nauka nie jest podzielona na klasy i roczniki,
  • swój „gabinet” ma kot

Uwierzycie, że taka uczelnia znajduje się w Europie? I że jej metody są eksportowane do Krzemowej Doliny?

Uwaga: Artykuł kierowany jest do nauczycieli, szefów działów HR i … miłośników kotów.

Street art, mistrzowie IT, szampan i … koty

14 czerwca miałem przyjemność uczestniczyć w europejskich warsztatach IBM Watson AI XPRIZE (http://ai.xprize.org). O samym wydarzeniu i naszych uczestnictwie w nim opowiem później. Dzisiaj chcę skupić się na miejscu, w którym odbywała się impreza. Była to szkoła 42 (Ecole 42), znajdująca się w 17 dzielnicy Paryża.

Pod tym samym adresem znajduje się … muzeum Street Artu. Na terenie Ecole 42 znajdziecie (niektóre namalowane wprost na ścianach, inne w postaci instalacji) dzieła takich artystów jak Madame, Pimax czy Zmogk. Sztuka jest wkomponowana w korytarze i sale szkoleniowe. Street Art w połączeniu z nowoczesną architekturą i salami pełnymi nowoczesnego sprzętu IT tworzy niesamowite wrażenie – coś pomiędzy loftem, Hollywoodzkim wyobrażeniem studia gier a klubem hip-hopowym. Masz poczucie, że nie jesteś w szkole – tylko w jakimś niesamowitym startupie albo w kampusie dużej firmy IT pokroju Facebook’a czy Google.

Atmosfera szkoły powala. Z jednej strony olbrzymie sale wyposażone w iMac’i, w których w skupieniu pracują studenci, z drugiej strony spotkania twarzą w twarz z nauczycielami, debaty na korytarzach, czy rozwieszone na klatce schodowej ręczniki…

Moje największe zdziwienie wywołało specjalne miejsce dla kota, pupila szkoły. Bestia wabi się Norminet i posiada nawet swoje konto na Twitterze (https://twitter.com/42norminet).

Wrażenie budzą także edukacyjne efekty działania szkoły – Ecole 42 uczy informatyków i to bardzo dobrych. Podczas koktajlu pożegnalnego miałem okazję porozmawiać z nauczycielami i studentami i raczej nie obawiali się o zatrudnienie dla absolwentów (padła nawet sugestia, że kawior i szampana na imprezy zapewniają firmy zainteresowane zatrudnianiem uczniów ). Ich drużyna także bierze udział w AI XPRIZE, co już samo w sobie jest imponujące.

Prawdziwa rewolucja w nauczaniu

Sama atmosfera szkoły, nie jest jednak tym co urzekło mnie najbardziej. Najciekawsze jest to, że za sukcesem 42-ki stoi rewolucja pedagogiczna oparta o trzy filary:

  • Nauczanie peer-to-peer
  • Gamifikację
  • Indywidualny rytm nauczania (brak klas i roczników)

Zacznijmy od mojej (ulubionej) gamifikacji. To co znajduje się na rysunku poniżej to nie schemat skilli z kolejnej gry o Wiedźminie. To ścieżki rozwoju studenta. Jak widać, może rozwijać on swoją „postać” w dowolnym kierunku (każdy klocuszek na mapie to jedna umiejętność). Przejście przez „duże kółko” na ekranie oznacza osiągnięcie kolejnego poziomu.

Mówiąc o „postaci”, mówimy oczywiście o zbieraniu punktów, gromadzeniu wirtualnej waluty i innych mechanikach znanych z gier. Poniżej przedstawiam ekran z profilem osoby, która oprowadzała mnie po szkole.

Zdobyta waluta może służyć do kupowania nowego ekwipunku. Kto by nie chciał mieć koszulki czy bransoletki – Stack Overflow, lub wejściówki na szkolne jacuzzi? Można to zdobyć za realizację zadań w szkole.

Rewolucją nie jest samo zastosowanie mechaniki gier (to już znamy). Szokiem jest to, że gamifikacja pozwala odejść od koncepcji roczników. To trzeci filar rewolucji. Celem ucznia jest budowa swojego „curriculum” i osiąganie kolejnych umiejętności, a nie zaliczanie kolejnego roku. Nie ma ograniczeń czasowych. Rozwijasz się w swoim tempie, a Twoim celem jest kolejna budowa praktycznej wiedzy. Znany z naszego rynku edukacyjnego model „zakuć, zaliczyć, zapić, zapomnieć” tutaj nie działa.  I ostatni element to „peer-to-peer learning”. Praca odbywa się w oparciu o projekty. Sukces danej osoby zależy od niej i od jej partnerów – innych uczniów i profesorów. Sukces, podobnie jak porażka należy do całej grupy. Nie ma klas, nie ma nauczycieli – są zespoły projektowe i mentorzy.

Oczywiście, wyobrażam sobie głosy w stylu, że „demokracja w szkole się nie sprawdza”, „program to podstawa” a „nauczyciel musi mieć władzę”. Zanim jednak zaczniecie powątpiewać w moc 42, chciałbym Wam opowiedzieć jak przyjmuje się uczniów do szkoły.

Kto ma wisieć, nie utonie – czyli zabawy w basenie

Kluczem do rekrutacji jest tak zwany basen – „La piscine”. To miesięczny projekt, w którym biorą udział kandydaci na studentów. Nazwa wzięła się od doświadczenia związanego z „wrzuceniem kogoś na głęboką wodę”. Jak wyjaśnił mi jeden z profesorów – „chodzi o to, żeby pacjent walczył o każdy łyk powietrza”. Podczas tego projektu dzieją się rzeczy „okrutne” – ludzie śpią na dmuchanych materacach w szkole, pracują po 15 godzin i wzajemnie dopingują się do pracy. Ale… tworzy się także właściwa startupom atmosfera. Podczas „La piscine” odpadają także Ci, którzy nie do końca przemyśleli, czy chcą pracować w IT. Za moich czasów w Polsce działo się tak podczas pierwszego roku studiów i chyba do tej pory nic się nie zmieniło.

Podsumowanie dla biznesu

Myślę, że nauczyciele dostrzegają już korzyści z opisywanego modelu. A co z biznesem?

Popatrzcie na rekrutację i onboarding. Czego może nauczyć nas 42?

Chcąc przyciągnąć młodych ludzi (w tym osławionych millenialsów) stwórzmy wyzwanie związane z ich życiowymi wyborami. Niech grą będzie ich życie i praca. Wbudujmy grę w ich cykl pracy. Niech wyzwania nawiązują do zdobywanych kompetencji i problemów jakie napotykają i projektów jaki robią.

Należy zwrócić uwagę na fakt, że gamifikacja w 42 nie jest tutaj stosowana „po to, żeby było milej”, ale jako system umożliwiający kontrolę swoich postępów (instant feedback) oraz motywowanie się do przejścia „krok dalej”.  Niech satysfakcja będzie pochodną osiągnięć i pracy z kreatywnymi ludźmi.

Fun, atmosfera startups i … koty pojawią się później. Niech gamifikacja będzie ścieżką przez proces onboardingu a nie „dodatkową zabawą”.

Jeśli planujecie w firmie proces onboardingowy to oszczędźcie sobie zmuszania ludzi do łykania górnolotnych informacji o employer brandingu, szkoleniach BHP czy procedurach. Zaangażujcie ich w projekty. Niech podobnie jak studenci 42 popracują nad swoimi skillami z profesorami (specjalistami z firmy) albo z sobą wzajemnie. Niech gamifikacja i zabawa dotyczy codziennych zadań i celów. Niech to będzie praca „peer-to-peer”. Zobaczycie, że będzie warto.

Ostatnie podsumowanie

I na koniec – o sukcesie 42 świadczy także to, iż szkoła otwiera swoją filię w Krzemowej Dolinie. Więc jeśli nie mówicie po francusku („nobody’s perfect” – jak powiedział do mnie podczas wizyty jeden z profesorów) to zawsze możecie wybrać się za ocean. Więcej informacji o szkole znajdziecie też w Internecie.

Acha – szkoła 42 jest darmowa. Nie ma czesnego. Fundatorem szkoły jest „francuski Bill Gates”: Xavier Niel. Więcej o nim przeczytacie tutaj.

Na koniec chciałbym podziękować:

  • Jean-Baptiste Prunel za oprowadzenie po szkole
  • Alexandre Cadain za zaproszenie na warsztaty XPRIZE do szkoły 42

Autor: Wojciech Ozimek, CEO, one2tribe

Ilustracja: Pixabay

 

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*